|
Handel szukał od zawsze coraz to nowych miejsc i dróg zbytu. Dziś do handlu nie wystarcza już plac targowy czy hipermarket. Obszarem do wymiany towarów i usług stała się przestrzeń wirtualna, gdzie prowadzi się działalność gospodarczą za jak najbardziej realne pieniądze - Internet. Dzięki swej globalności Internet stał się największym rynkiem, gdzie przestają istnieć granice i odległości. Internet - komercyjnie wykorzystywany- zmienia sposób prowadzenia działalności i organizacji pracy, wzmacnia globalizację gospodarki.
Handel stał się elektroniczny (e-commerce). E-commerce jest, obok usług finansowych i marketingu on-line, częścią biznesu elektronicznego - biznesu działającego przez sieć informatyczną.
Obok sklepów z ladą i ekspedientką pojawiły się e-sklepy. Za towary płacić możemy kartą płatniczą albo e-kartą, bierzemy udział w e-aukcjach . Zmieniają też oblicze usługi finansowe: obok banków w klimatyzowanych budynkach - odwiedzamy e-banki, w których zakładamy e-konta.
Wszelkie internetowe transakcje i operacje finansowe nie są jednak wolne od zagrożeń. Jak unikać albo chociaż zminimalizować ryzyko utraty własnych pieniędzy?
Prywatność obejmuje wszelkie dane osobowe, adresy osobistych kont e-mailowych, także numery telefonów komórkowych, pod które wysyłamy wiadomości tekstowe z Internetu.
Jak ją zachować i chronić w wirtualnym środowisku sieciowym?
Kupując dziecku czy nastolatkowi komputer i podłączając do niego Internet przeciętny rodzic nie wie, co tak naprawdę może się dziać za zamkniętymi drzwiami jego pokoju. Spokojna i -wydawałoby się- niegroźna zupełnie sceneria: dziecko+ komputer+ własny pokój daje poczucie bezpieczeństwa samemu dziecku i stwarza pozory bezpieczeństwa jego rodzicom. W wirtualnym świecie istnieją realne zagrożenia.
Potęga Internetu umożliwia kontakty z pominięciem wszelkich granic. Nigdy wcześniej nie było tak łatwego dostępu do intymnego życia młodego człowieka. Dzieje się tak za pośrednictwem komunikatorów oraz czatów Rodzic nie wie, że co piąte dziecko korzystające z sieci w 1999 roku było zagadywane na tematy związane z seksem [Raport dotyczący tyranizowania dzieci przez Internet, czerwiec 2002]. Nie wie tez, że w ciągu dwóch lat dokonano za pośrednictwem sieci ponad 100 tysięcy prób nakłaniania dzieci do działań seksualnych [tenże raport].
Inny rodzaj zagrożeń stanowi pornografia, którą można spotkać w sieci niemal na każdym kroku. Wyszukując jakichkolwiek tematów w przeglądarce natrafiamy na pornografię przemycaną pod adresami pozornie neutralnymi, w linkach dołączanych do maili. Sposoby ochrony to np. filtry rodzinne czy programy filtrujące.
Obecnie popularne systemy operacyjne [np. Windows, MS DOS] są przystosowane bardziej do wygodnej wymiany informacji niż do ochrony komputera i przechowywanych na nim danych. Wszelkie zabezpieczenia wykonywanych operacji i szyfrowania danych nie na wiele się zdadzą, jeśli korzystamy z komputera "zainfekowanego" wirusem. Dzięki łatwemu przesyłowi informacji w Internecie rozprzestrzeniają się one w ogromnym tempie i coraz to nowych odmianach. Niezbędnym się stało posiadanie na swoim komputerze dobrego programu antywirusowego. Przed ingerencją wewnetrzną lub zewnętrzną do komputera podłączonego do sieci chronią też firewalle.
Nawiązując świadomie połączenie z Internetem możemy z kolei nieświadomie zainstalować dialer.
Dialer
To niewielki program, instalujący się w komputerze użytkownika Internetu najczęściej bez jego wiedzy podczas przeglądania stron www. Powoduje on nieautoryzowane przekierowanie połączenia na inny numer dostępowy do Internetu, zwykle bardzo kosztowny - zaczynający się od 0 700. Na "ataki" dialerów podatne są komputery łączące się z Internetem za pośrednictwem modemu, lub korzystającym z łącza stałego ISDN.
Gdy internauta próbuje połączyć się z numerem telefonicznym, mającym skomunikować go z siecią, dialer nawiązuje - najczęściej bez jego zgody i wiedzy - drogie połączenie z numerem o prefiksie 0700. Potem może np. pozostawać cały czas aktywny na pasku zadań Microsoft Windows, powodując zmianę ustawień dotyczących połączenia typu dial-up w systemie. Blokuje w ten sposób możliwość normalnego korzystania z sieci. O działaniu dialera w swoim komputerze użytkownik dowiaduje się najczęściej dopiero w chwili otrzymania wysokiego rachunku telefonicznego.
Dialery same w sobie nie są czymś złym. Jest to jedna z form płatności za korzystanie z płatnej witryny, np. komercyjnej czy o tematyce erotycznej. Dialer umożliwia skuteczne pobieranie opłat za czas, jaki użytkownik spędza na stronie płatnej, bez używania karty kredytowej. Twórcy stron www wykorzystują aplikacje przekierowujące nasz modem pod inny, kosztowniejszy numer dial-up - komercyjny numer dostępowy do sieci.
Oczywiście, że jest to uczciwe wyłącznie wtedy, gdy użytkownik ma możliwość podjęcia świadomej decyzji czy chce korzystać z danej usługi czy nie. W praktyce jednak najczęściej dialer instaluje się potajemnie w systemie użytkownika i bez jego wyraźnego żądania wybiera drogie połączenie 0 700. Poza tym w trakcie ustanawiania takiego połączenia, potrafi wywoływać daną stronę pornograficzną, bez woli użytkownika.
Dialer w takim wypadku to -można rzec- rodzaj wirusa, stwarzającego wprawdzie mniejsze zagrożenie dla komputera, ale ogromne dla naszych kieszeni.
Chronić kieszenie internauty próbuje np. konektor - darmowy program do łączenia się z Internetem dla użytkowników OnetKonekt, który ostrzega przed połączeniami z niezaakceptowanymi przez użytkownika numerami telefonów. Nie zabezpiecza on jednak przez zainstalowaniem dialera.
Inną metodą stają się tzw. antydialery - programy chroniące i/lub pomagające odinstalować przypadkowo zainstalowane dialery.
|